poniedziałek, 11 lutego 2013

Przegląd wolnych form po raz trzeci

9 lutego w AR Argos już po raz trzeci odbył się „Przegląd wolnych form”. Dotarłam na niego nareszcie. Pokonując zimowe rozleniwienie, konieczność wynurzenia się z domu na mróz i ignorując tę całą masę pierdołowatych powodów, które nie pozwoliły mi dotrzeć na Ruską wcześniej, a które przecież pozostały w mocy… W ramach przeglądu poprowadzone zostały trzy scenariusze. Na pierwszy – Kuby Tabisza Walizkę – się spóźniłam, ale wierzę, że pojawi się relacja i z tego jeepa (jako jedynego rozgrywanego zresztą wcześniej – w ramach Improwizowanych poniedziałków – więc pewnie już rozeszły się w eterze opinie). Pozwolę sobie natomiast krótko skomentować dwie kolejne gry.

Dom na krańcu świata Agaty Lubańskiej to LARP rozpisany na 5 ról. Nie zakłada publiczności, aczkolwiek okazało się, że wpisuje się ona całkiem nieźle w konwencję. Salę podzieliliśmy linią namalowaną na podłodze na dwa pomieszczenia, mimo początkowych zastrzeżeń, nie stanowiło problemu śledzenie akcji dziejącej się równolegle w dwóch „miejscach”. Sama gra… Plątanina wątków osobistych (ona w ciąży, jej chłopak, jego były chłopak i przyszywany brat, ich matka i wdowa, chory na AIDS kochanek…), przeplatana scenami wspomnień, które miały rzucać nowe światło na grę. Faktycznie – ten element zagrał, każde przebicie zmieniało wydźwięk sytuacji na scenie. Natomiast zabrakło bohaterom motywacji do rozwiązania sytuacji. Kręcili się oni przez dwie godziny po pomieszczeniu, opisując swoje emocje, rwąc struny problemów, ale bez perspektywy pojawienia się rozstrzygnięcia. Wprowadzono mechanizm układania domków z kart, który miał wspierać opis stanu emocjonalnego bohaterów. Z uwagi na zachowanie jedności czasu nie był on jednak dobrze osadzony – ciężko „przepracować” duże rozterki w ciągu 2h. Przyjemny scenariusz, który potrzebuje jednak kilku korekt. A od siebie dodam, że kameralny psychologiczne LARP-y to to, co uwielbiam :-)

Następna na liście była Forma o wampirach – jeepform Kamila Bartczaka, powstały w ramach podjętego na Koli wyzwania zrobienia niebanalnego jeepa o wampirach. Jeśli poprzedni scenariusz był „kameralny” to ten można zaklasyfikować wręcz jako „sypialniany”, zwłaszcza z punktu widzenia tematyki. Bohaterów była trójka: Isztar, Galatea i Melchior. Egzaltowana gotycka nastolatka (Agata), jej nauczycielka sztuki – niespełniona poetka realizująca się w romansach z uczniami (Ja), oraz jej syn – student muzykologii, pewnością siebie maskujący brak pomysłu na przyszłość (Janek). W kolejnych scenach bohaterowie mieli na celu „wyssanie” jakiegoś „potencjału” innej postaci – namiętności, wyznawanych wartości, aspiracji artystycznych. Okazało się jednak, że po pierwsze – graczom trudno odpuścić (no, poza Agatą, która podłożyła się na początku i konsekwentnie podążała tą ścieżką!), pokazać słabość postaci i przekazać dobrowolnie „zasób”. Po drugie – sama mechanika to za mało aby zakręcić kołem fabuły. Po około 10 scenach powymienialiśmy się karteczkami, minimalnie zmieniła się nasza życiowa sytuacja, ale napisów końcowych nie szło wypatrywać. W ostatecznym rozrachunku – ten prześmiewczy jeep funkcjonuje bardziej jako szkic w notesie, niż gotowy do rozgrywania scenariusz.

„Przegląd” przyciągnął kilkanaście osób, z czego tylko niewielką pulę zainteresowanych we Wrocławiu tym tematem. To cykliczna impreza, więc pozostaje mieć nadzieję, że do kolejnych edycji przekonają się także Ci, których tym razem „pogoda” pokonała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz