W sumie mogłabym się trochę polansować i wrzucić także tutaj nowy numer "Innych Sfer", czyli potwora, który mając 36 stron i kosztując mnie miesiąc pracy praktycznie dzień w dzień, czule nazywany jest gazetką. Bestię piszę, redaguję, składam i, niestety (co dobitnie wyszło na jaw w tym numerze w ramach dwóch średnio udanych grafik), także ilustruję. Na szczęście nie sama, wciąż czasu zżera to tyle co studia... Em, miłej lektury :)
czwartek, 12 kwietnia 2012
9-ty numer magazynu "Inne Sfery"
W sumie mogłabym się trochę polansować i wrzucić także tutaj nowy numer "Innych Sfer", czyli potwora, który mając 36 stron i kosztując mnie miesiąc pracy praktycznie dzień w dzień, czule nazywany jest gazetką. Bestię piszę, redaguję, składam i, niestety (co dobitnie wyszło na jaw w tym numerze w ramach dwóch średnio udanych grafik), także ilustruję. Na szczęście nie sama, wciąż czasu zżera to tyle co studia... Em, miłej lektury :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz